Wieczór z poezją – Wiersze Marty Szczech-May
Spotkanie poświęciłyśmy wierszom Marty Szczech-May. Z zainteresowaniem i zadowoleniem przeczytałyśmy wiersze z trzech wydanych pięknie tomików. Autorka obecnie jest mieszkanką Jeleniej Góry, tak się składa, że z naszą klubowiczką były w jednej klasie Technikum Chemicznego w Brzegu Dolnym. Klubowiczka od Marty dostała je w darze. Obdarowana od dawna nalegała na spotkanie klubowe poświęcone poezji Marty. Jest teraz zadowolona i szczęśliwa, że marzenie jej zostało spełnione. Cóż, „Iskierki” lubią sprawić radość – to nasza domena. Z naszej strony próba nabycia w wydawnictwie poezji Marty nie powiodła się, autorka wykupiła cały nakład. Wiersze chciałyśmy podarować naszej bibliotece do działu regionalnego, przecież autorka była związana z naszym miastem przez 5 lat edukacji i z pewnością ma wiele dobrych wspomnień z tego okresu.Mamy recenzję wierszy napisaną przez klubowiczkę Krysię Hojło (w załączeniu). Marta pisze z serca, emocjonalnie, czytelnie – rozumiemy jej twórczość, jest jak ludzkie życie, lektura jej wierszy sprawia nam przyjemność, to jest dobrze spędzony czas. Autorkę podziwiamy, gratulujemy pasji, życzymy weny do tworzenia osiągnięć w każdej dziedzinie i realizacji wszystkich planów i aktywności których się podejmuje.Mamy nadzieję na powstanie następnych tomików już ogólnodostępnych, Informacyjnie podajemy, że w 2020 r. ukazał się tomik „Wierna rzeka”, w 2021 r. „Moje marzenie” a w 2022 r. „Wiersze życiem pisane”.
Wiersze Pani Marty – recenzja
Trzy tomiki wierszy opublikowanych od 2020 roku do 2022 cechuje prostota, autentyczność przeżycia, wrażliwość na otaczający świat i wewnętrzną kondycję człowieka.
„Wierna rzeka” to notatki z życia, ważne dla autorki, jak zaznacza w krótkim wprowadzeniu. Opisuje swoje dzieciństwo, jakby chciała utrwalić czas, który odchodzi, wyciera się z pamięci. W jakimś sensie są to przeżycia pokolenia ludzi urodzonych w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych. Z jednej strony zgrzebność czasu PRL-u, a z drugiej bogactwo dziecięcych przeżyć, marzeń, które poprowadzą tych ludzi do poszukiwania lepszego życia, zdobywania i pokonywania różnych zewnętrznych i wewnętrznych barier, zostawią w wspomnieniach obraz niewinności, bezpieczeństwa, piękna, który będzie siłą przez całe życie, że był to czas nieskalany, wyjątkowy. Trudno mówić o takim doświadczeniu współczesnych pokoleń stykających się z brutalnością życia jeśli nie szklanego ekranu, to wyścigu szczurów. Autorka nie porównuje tych czasów, ale sumiennie opisuje swój przeżyty czas . Relacjonuje nam zabawy dziecięce, życie na wsi, zabawy, szczególnie zapada w pamięć zabawa w dom:
”Najczęściej bawiłyśmy się w dom
Nie wiem, nie rozumiem jak to było
Te same dzieci, altana
Ta sama zupa
A nigdy się nie nudziło”.
Bardzo dobrze została odtworzona topografia miejsc, jakie znaczenie miały pewne czynności, umiejętności, uczucia: przyjaźni, pierwszego zauroczenia. Z wielką czułością opisuje jaskółki, „przyjaciółki domu”. Każdy kto mieszkał na wsi, wie, jak urokliwe są to ptaki i jakie przynosi ukojenie ich obserwowanie. Nieodzowne kury tak obecne wtedy na wiejskich podwórkach, szkoła, prace przy sianie. Takie było życie przy rzece zgodne z rytmem natury, pór roku, czasami ciężkie, ale najczęściej piękne i pełne sensu, a szczęście takie proste, choć dla każdego inne.
Ostatnie wiersze tomiku przynoszą rozrachunek z życiem, który będzie tematem wierszy dwóch kolejnych tomików. Okładka tomiku” Moje marzenie” jest szczególna, adekwatna do treści tego tomiku. Zdjęcie drzewa, które odbija się w wodzie o zamazanych lekko konturach. Bardzo tranie to oddaje istotę marzenia w życiu człowieka, bo z jednej strony drzewo realny widok, a z drugiej nieuchwytne odbicie, które mży, faluje, jest nietrwałe jak nasze marzenia, ale jednocześnie przyrośnięte do nas. Sam tomik to pewnego rodzaju zielnik poetycki, wiersze nie tylko opisujące kwiaty, ich piękno, ale i wartościujące ich znaczenie. Kwiaty prowadzą spór o ważność jak ludzie. Nie tylko one, inni bohaterowie wierszy też, jak: kot z psem, zmarli kłócą się o swoje życie, a nawet uczucia prowadzą „ dyskurs” nad ważnością i pierwszeństwem, lustro ze swoim odbiciem. Cały ten tomik naznaczony sporem, jakby sama autorka spierała się między tym, co osiągnęła, a czego nie do końca osiągnęła, co pozostało w marzeniach. Pojawiają się motywy: jesieni, przemijania, upływu czasu, wyrażona została świadomości, że czasu się nie zatrzyma, że przeplatający się smutek z radością jest istotą naszego życia. Pani Marta kocha koty, łagodzą i uspakajają, są ulubionymi bohaterami nie tylko tego tomiku. Jest też bardzo ważny wiersz o pandemii z 2020 roku. Nie ma w tym wierszu tego słowa, pojawia się słowo kwarantanna, która odcina od aktywności i wolności, stad tylko kot na osłodę przymusowej samotności.
Ostatni tomik ”Wiersze życiem pisane” to swoisty dziennik, zbiór felietonów ze współczesności, obserwacja życia innych ludzi. Prezentuje autorka zjawiska ostatniego czasu, przygląda się więc internetowym relacjom, zakupom w marketach, modzie na szczupłość, samotności starszych osób, nałogom. Są też relacje z podróży, opisy odwiedzanych miejsc. Nad nostalgią, refleksją nad przemijaniem przebija się materia życia dnia codziennego- jest jeszcze tyle do przeżycia.
O trudnych sprawach Pani Marta pisze poprzez opowiastki o zwierzętach, uczuciach, które pomagają zrozumieć problem, sprawy delikatne, pewne niuanse życia.
Nazywając w pierwszym tomiku swą twórczość „notatkami z życia”, poetka porządkuje swoją historię, przeżycia, przygląda się z różnych stron życiu, poprzez wspomnienia, marzenia, obrazki współczesności i kocha życie obdarowujące ją niespodziankami każdego dnia.
DKK “Iskierki”