|
Album: Recenzja książek Magdaleny Kordel
Uroczysko, Sezon na cuda, Wino z Malwiną, 48 tygodni, Okno z widokiem, Wymarzony Dom- Magdalena Kordel
Bohaterką pierwszych trzech tytułów jest Majka i właśnie te trzy najbardziej mnie zauroczyły (zgodnie z tytułem).
Niby codzienne życie wielu postaci , pokazane z każdej strony , okraszone dowcipnymi i inteligentnymi dialogami stanowią o wartości tej „trylogii”. Już dawno nie bawiłam się tak dobrze nad lekturą. Przekrój wiekowy – od najmłodszej Amelki , przez średnie pokolenie , po dowcipne , acz zgryźliwe staruszki.
Dobre serca , mądre rady , pomoc w potrzebie , to bardzo pouczająca lektura. Po trudach życia codziennego (jakże bogatego i aż się dziwię , że można tylu rzeczom podołać) , zawsze nadchodzi pogoda , a problemy się rozwiązują. Przyjęłam to za motto Pani powieści i jeszcze jedno : życzliwość w stosunkach międzyludzkich – jak ładnie ubrała to Pani w fabułę.
Spełnione uczucia niezależnie od wieku. Chciałabym, aby Malwinie udało się ułożyć swoje życie uczuciowe i jeśli Bronisław ma być tym jedynym i na zawsze – niech tak właśnie będzie.
Z utęsknieniem czekałam na kolejną Pani książkę „Wymarzony Dom” i znowu - jaka pogodna , pouczająca. Lektura w sam raz na codzienne i czasem szare dni – dziękuję !!!
Dalsze powieści przeczytałam znowu jednym tchem i jestem pod wrażeniem. Niby inne (Wymarzony Dom – same sensacje) , a są kontynuacją poprzednich , przez włączenie do akcji znanych już nam wcześniej osób.
Na usta ciśnie mi się następujące pytanie : skąd u Pani , osoby tak młodej , tyle życiowych mądrości ? tyle trafnych przemyśleń ? a w konsekwencji dobrych rozwiązań ?
Wg moich spostrzeżeń wszystkie bohaterki łączy jedno: nie mają ułożonego życia prywatnego, a konkretnie , wszystkie są kobietami porzuconymi. Czy to jakieś ich życiowe fatum ? Ale jak uczy życie mężczyźni nie przepadają za kobietami samodzielnymi. Wolą te podporządkowane , ciche , a przede wszystkim posłuszne. Panowie to już nie te czasy ! Młode , piękne , mądre , wykształcone , zaradne , zmieniają swoje życie na swoje potrzeby , realizują swoje marzenia ale zawsze oczekują na prawdziwe uczcie. Każdą bohaterkę intryguje ktoś pozytywny – możemy im życzyć , a przede wszystkim sobie , aby był to ten jedyny i spełniony.
Jako te samodzielne materialnie i duchowo dają sobie czas i nie chwytają
uczuć w biegu , byle jakich i płytkich .
Lubię czytać powieści osadzone w realnych i znanych nam geograficznych rejonach , zwłaszcza tak blisko nas. Może nie trafiłam do
Malowniczego, ale Sudety nie są mi obce. Wszędzie, w każdej miejscowości toczy się życie i wszędzie jest Malownicze chociaż pod inną nazwą.
Moim skromnym zdaniem Pani książki powinny stać się lekturą obowiązkową dla młodzieży. Poznaliby umiejętność „dogadywania” się pokoleń. Wszyscy wszystkim są potrzebni. Doświadczenia starszych i radość życia młodych , ich kreatywność , wzajemnie powinny się uzupełniać.
Życie codzienne , relacje międzypokoleniowe , trudy i przywileje władzy , aktywizacja tej władzy na co dzień i wykorzystywanie jej dla potrzeb szarych , często zagubionych ludzi. Porusza Pani problem „obcych” napływowych , co w obecnej sytuacji geopolitycznej jest zjawiskiem powszechnym.
Aby nie było tak różowo i sielsko wprowadza Pani do powieści również trochę czarnych charakterów (babka Grażyny). Nie pasuje również do Malowniczego Janina – przyszła nauczycielka języka polskiego , protegowana dyrektorki szkoły. Nie chcielibyśmy aby w naszych szkołach uczyły dzieci takie dziwadła! Pani, ku naszemu zadowoleniu , umiejętnie ich przemienia. Życiowe problemy bohaterów rozwiązuje Pani pozytywnie. Taka lektura daje nadzieję. Używa Pani ładnego , sympatycznego słownictwa.
Jak już wspomniałam dowcip , żart , ironia pomagają w rozwiązywaniu
wielu życiowych postaw i spraw , a trudne sprawy, przy takim nastawieniu nie przerażają.
Skoro piszę swoje podsumowanie to znaczy , że przeczytałam wszystko.
Dziękujemy Pani za miłe chwile i pouczające myśli. Dla pamięci (swojej) zapiszę kilka z nich:
- faceta nigdy nie można spuścić z oczu , bo zawsze znajdzie się samarytanka , która zechce ułatwić mu życie ! a oni mają jakąś wadę wrodzoną i z dala od domu nie potrafią odmawiać – to taka męska usterka.
I tu już mój dopisek : wierz ale kontroluj !
- mężczyzna – w młodości nie złe ziółko – na starość zasuszone ziele nadające się jedynie do zielnika.
I takie ogólno-życiowe: jeśli wyciągniesz rękę do innych i nauczysz się marzyć , los uśmiechnie się do ciebie –
To chyba starczy na podsumowanie Pani prozy.
Twórzmy u siebie takie Malownicze - przy naszym zaangażowaniu jesteśmy w stanie je zbudować
Dziękujemy Pani za wszystkie dobre chwile nad lekturą i czekamy na zapowiedzianą na lipiec kolejną powieść i następne też !!!
Członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki
Iskierki i Płomyczki z Brzegu Dolnego
|